Najdłuższy most wiszący na świecie jest na Wegrzech w Sátoraljaújhely

To czy faktycznie jest najdłuższy to akurat kwestia sporna, ale o tym za chwilę.

🌉W czerwcu 2024 roku, w węgierskim Sátoraljaújhely, w pobliżu Tokaju, na granicy ze Słowacją otwarto mierzący 700 metrów i wiszący ponad 80 metrów nad przepaścią, most Jedności Narodowej.

Rozciągnięta nad wzgórzami Vár-hegy i Szár-hegy, podtrzymywana na 6 stalowych linach przeprawa udźwignąć naraz może ok. 300 osób.

👥Most jest dwukierunkowy, a od otwarcia cieszy się ogromną popularnością. Codziennie tłumy osób chcą poczuć przypływ adrenaliny i przejść się po nim, nie rzadko czekając w długiej kolejce.

⌚Most otwarty jest codziennie od 9 do 17, ale w razie złych warunków pogodowych, zwłaszcza przy silnym wietrze jest zamykany.

💸Wejście na most kosztuje obecnie 5000 HUF czyli około 55 zł. Bilety dla dzieci są nieco tańsze.

Szczegółowy cennik tutaj👇

https://www.zemplenkalandpark.hu/arak/: Najdłuższy most wiszący na świecie jest na Wegrzech w Sátoraljaújhely

🐕‍🦺Na sam most wejść z psem nie można, ale jeżeli jesteście w parze lub większej grupie to warto przez bramki wejść osobno aby nie pominąć tej atrakcji.

Jeśli jesteście sami z psem to na most nie wejdziecie, ale nadal wejść możecie za darmo na punkt widokowy nad samym mostem, z którego według niektórych jest lepszy widok niż z samego mostu.

Rekord Guinessa

❗Węgrzy chcą aby ich nowy most został uznany za najdłuższy most linowy na świecie i wpisany do Księgi Rekordów Guinessa ❗

🇨🇿W Czechach otwarto już wcześniej SkyBridge o długości 721 metrów, teoretycznie dłuższy od węgierskiego, ale Węgrzy zwrócili uwagę, że czescy architekci, podając długość mostu wiszącego, uwzględnili również powierzchnię gruntu, czyli tę część gdzie most nie wisi jeszcze bezpośrednio nad przepaścią.

Po odliczeniu gruntu węgierski most wiszący ma być mimo wszystko najdłuższy na świecie.

🇵🇱Wyścig trwa, bo podobno już wkrótce ma rozpocząć się budowa podobnego, ponad kilometrowego mostu wiszącego w Polsce, a dokładniej w Kotlinie Kłodzkiej!

Jak wejść na most

Na most wejść można z obu wyżej wspomnianych wzgórz czyli Vár-hegy i Szár-hegy.

Wejście od strony Vár-hegy

My wybraliśmy się tam w pogodny, sierpniowy dzień podczas naszej wizyty w Tokaju.

Weszliśmy na most od strony Vár-hegy, która jest tańsza i częściej wybierana, chociaż trzeba przyznać, że dojazd na parking jest bardzo kiepsko oznaczony, a po drodze jedzie się wąskimi uliczkami, między domami mieszkalnymi. Nie ma się wrażenia, że wjeżdża się na największą atrakcję w regionie. Dopiero bliżej parkingu pojawiają się pomarańczowe strzałki na asfalcie.

Najlepiej wpisać poniższy adres aby dojechać na właściwy parking👇

🅿️Sátoraljaújhely, Bányihegy, 3980 Węgry

Parking jest duży, darmowy, a na miejscu znajduje się plac zabaw dla dzieci, toalety, kawiarnia, a co najważniejsze KASY BILETOWE.

Trzeba o tym pamiętać, bo z parkingu do bramek czeka Was jeszcze strome podejście betonową ścieżką, około 200 metrów do bramek, gdzie biletów już kupić nie można. Chyba nie chcecie się wracać 😉

Podejście jest faktycznie mało przyjemne i dosyć wyczerpujące, ale powolnym spacerkiem każdy w średniej kondycji powinien dać radę.

Na górze czekały na nas bramki. Z racji, że byliśmy z naszą Milką to ja zostałam z nią przed bramkami, a pierwszy wszedł na most Viktor.

❗Uwaga- przed bramkami jest CAŁA JEDNA ŁAWKA DO ODPOCZYNKU-SZALEŃSTWO😆

Przy bramkach stoi Pan, który pomaga Wam odbić kod z biletu. Niestety bramki nie działają jak trzeba i kod trzeba przy skanerze potrzymać kilka sekund zanim załapie.

W drodze powrotnej trzeba skanować bilet jeszcze raz, nie wyrzucajcie go.

I teraz najważniejsza część recenzji..

Jeżeli WIECIE, że macie LĘK WYSOKOŚCI to dajcie sobie spokój i nawet nie próbujcie na ten most wchodzić, szkoda kasy 😊

Dojdźcie do bramek, na punkt widokowy wyżej, ale odpuście sobie most.

Ja lęku wysokości NIE MAM, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie mam problemu z patrzeniem w dół na wysokościach czy w ogóle z przebywaniem na wysokościach ani nawet z prostymi wyciągami krzesełkowymi, gdzie zabezpieczenie jest żadne, ale na tym moście pierwszy raz poczułam strach, przerażenie i realnie myślałam, że nie dam rady, zwłaszcza, że szłam sama.

Mój lęk pojawił się dopiero gdy byłam już na moście i prawdopodobnie wynikał z tego, że most się RUSZA i naprawdę TO CZUĆ, zwłaszcza przy większych podmuchach wiatru.

Cała konstrukcja jest stalowa, pod nogami widzimy przepaść, na środku trasy jest nawet przeszklony element widokowy, po którym skakały dzieci z uśmiechem na twarzy jeszcze bardziej wprawiając most w ruch.

Aż mnie mdliło.

Istny raj dla każdego kto lubi adrenalinę 😆

Dałam radę przejść w obie strony aby sobie samej coś udowodnić, cały czas kurczowo trzymając się barierki, nie patrząc w dół ani na boki, tylko prosto przed siebie. No i jeszcze kurczowo trzymałam czapkę, bo miałam jakieś paranoidalne wrażenie, że wiatr mi ją porwie. Lęk był na tyle silny, że nie byłam w stanie stanąć, otworzyć plecak i po prostu ją schować.

Także, niech Was nie zmyli mój uśmiech na jednym ze zdjęć. To zdjęcie było wykonane przy samym wejściu na most 😀

Dobrze, że Viktor czuł się lepiej, bo inaczej zdjęć z mostu nie byłoby wcale.

Pamiętajcie, że w dwie strony to 1,4 km, dodatkowo dochodzi stres, wiatr no i ekspozycja na całą okolicę, można się zmęczyć fizycznie i psychicznie.

Jeżeli po wejściu na most czujecie, że to nie dla Was to najlepiej zawrócić i się nie męczyć.

Most jest dwukierunkowy w przeciwieństwie do tego w Czechach. Wiele osób dochodziło tylko do połowy i wracało. Widok jest oczywiście piękny i warto tam się wybrać, nawet do tego zachęcam, aczkolwiek chciałam Was uprzedzić o pewnych minusach. Mam nadzieję, że Was nie zniechęciłam, to były tylko moje odczucia, które mnie zaskoczyły. Generalnie jesteście bezpieczni, ale nasza psychika płata czasem ciekawe figle, warto się sprawdzić w takich miejscach.

Punkt widokowy Várhegyi kilátó-DARMOWY

Po powrocie z mostu i wyjściu przez bramki poszliśmy jeszcze na punkt widokowy znajdujący się na samym szczycie wzgórza Vár-hegy. Są tam też ruiny zamku, a właściwie to pojedyńcze kamienie.

Punkt widokowy to znowu stalowa konstrukcja, która dostarczy Wam kolejną dawkę adrenaliny, my mieliśmy już jej aż za dużo, odpuściliśmy. Poza tym nasza Milka MA LĘK WYSOKOŚCI i na stalowe schody NIGDY nie wejdzie 😆

Jak tam dojść? Jak już wspomniałam przy bramkach, zamiast w nie wejść iść dalej pod nimi prosto, dalej dookoła wzgórza na sam szczyt. Dla pomocy możecie wpisać w google -> Várhegyi kilátó.

Wejście na most od strony Szár-hegy przez Zemplén Adrenaline Park

Jeżeli jesteście wielbicielami adrenaliny to wejście na most możecie połączyć z wizytą w Zemplén Adrenaline Park po drugiej stronie. Dojeżdżacie wtedy do wyżej wspomnianego parku, zostawiacie auto na parkingu i wjeżdżacie wyciągiem krzesełkowym na wzgórze Szár-hegy. Potem czeka Was jeszcze 200-300 metrów spacerkiem przez Węgierską Kalwarię do mostu. Droga podobno jest kamienista, ale tym razem nie tak stroma jak ta, którą my szliśmy, mimo wszystko miejcie sportowe buty.

Ta opcja jest też dużo droższa, bo nadal musicie zapłacić 5000huf za wejście na most, a dodatkowo też za wyciąg krzesełkowy no i ewentualne inne atrakcje, które oferuje ten park. Szczegóły znajdziecie na stronie internetowej podanej na początku posta.

⁉️Byliście kiedyś na takim moście? Niekoniecznie na Węgrzech. Może w Czechach? Jak Wasze odczucia, wrażenia? Podobało się? Czy tylko ja odkryłam w sobie jakieś nieuświadomione lęki? Podzielcie się w komentarzach śmiało

Leave a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *